Barbados Sailing Week 2024

19 stycznia 2024

 Hultaj jako pierwszy zaczął sezon regatowy?

Czy może być tak że jesteśmy pierwszym polskim jachtem który zaczął sezon regatowy? Za nami pierwszy dzień Barbados Sailing Week. Były dwa wyścigi. Typowe przybrzeżne, wcale nie za krótkie. W sumie spędziliśmy ponad 7h na wodzie w pełnym słońcu i wietrze głównie 20 węzłów z plusem. 
 Niestety nie udało się zrobić wcześniejszych treningów dlatego też pierwszy wyścig był też pierwszym treningiem.  Warunki nam nie sprzyjały. Wiatr powyżej 20 węzłów dla 3 osobowej załogi to duże wyzwanie na Figaro 1. Mamy wprawdzie balasty wodne po 200l na burtę, ale.. Po awarii oryginalnej pompy wody balastowej napełnienie pełnego zbiornika trwa teraz około 15 minut. Nie było szans na naprawę lub zakup od ręki dedykowanej pompy dlatego założyliśmy membranową pompę o wydajności 20l/min, a oryginał robił 51l/min.  Do tego przerzucenie balastu z burty na burtę to około 2 minut. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę bardzo szkwalistą pogodę. Zmiany z 18 na 25 węzłów w 1 sekundę i zmiana kierunku nawet po 30 stopni.  Korzystając z balastów wodnych nie jesteśmy wstanie na nic reagować w odpowiednim tempie. Decyzje:
- startujemy na J3 czyli nasz fok, żagiel przedni numer 2. Numer jeden to genua 2.
- grot na pierwszym refie
- nie nastawiamy się na używanie balastu wodnego. 
 
 
photo. Barbados Sailing Week
 

Wyścig numer 1 to spóźniony start.

 Na usprawiedliwienie mogę dodać ze anonsowany przez organizator serwis pontonowy nie działał do końca jak trzeba i na łódkę trzeba się dostać z plaży na której jest przybój, małym dmuchanym kajakiem. To mokra i wolna operacja. Nie zdążyliśmy też ściągnąć naszych wielkich paneli słonecznych. Spory hamulec w jeździe na wiatr. 
  Potem nie jest źle. Teoretycznie jesteśmy najwolniejszą łódką w stawce, ale na trasie i długiej pierwszej halsówce pod wiatr tego nie widać. Dobrze dobraliśmy zestaw żagli. W tym wyścigu byliśmy jedynym jachtem z zarefowanym grotem, ale już w kolejnym  inne jachty poszły naszą drogą. Po drugie pływamy ostro. Ostrzej niż połowa jachtów. Robimy dużo mniej zwrotów co przy sporej fali daje mniejsze starty bo nawet duże jachty podczas zwrotów przez sztag mocno są zwalniane.  Na pełnym zachowawczo. Jest bardzo szkwaliście i na pierwszej jeździe z wiatrem odpuszczamy stawianie genakera. To dobra decyzja bo większość jachtów ma duże kłopoty: cukierki, wywózki itp. Nas jest po prostu za mało na pokładzie i za mało treningu.  Pełny i druga halsówka wyciągają nas na 3 miejsce bezwzględnie. Mamy pewien komfort więc ostatni kurs pełny jedziemy na genakarze. W końcu ten wyścig to trening. A, że sytuacje awaryjne typu wywózka i czy tzw. cukierkiem mam obcykane, to ryzyko utraty pozycji nie jest duże.  Kończymy na 3 pozycji. Raczej bez szans by przeliczyć drugi jacht, ale na pewno mamy sporą przewagę nad kolejnymi trzema. 
photo. Barbados Sailing Week
 
 

Drugi start był już blisko tego jak to powinno być zawsze.

Spóźnieni 2 sekundy, ale w najlepszej pozycji i z dobrą prędkością przez dłuższa chwilę  trzymamy 2 pierwsze jachtu w szachu. To chyba na tyle je trochę podminowało, że jak tylko mogą zrobić zwrot i przejść nam przed dziobem (bo są bezwzględnie szybsze) robią to od razu i chyba bez zastanowienia bo pociągniecie pierwszego halsu miało większy sens. My robimy tylko jedne zwrot i na korzystnej zmianie wjeżdżamy na pierwszy znak tuż za rufami dużo szybszych przeciwników. Później powoli nam odjeżdżają, ale na oko po przelicznie nadal jesteśmy w grze. Długa halsówka pod wiatr idzie nieźle. Załoga co raz sprawniej robi manewry, więc mogę więcej uwagi skupić na sterowaniu i czytaniu akwenu. Z wiatrem jedziemy trochę na foku bo nie decydujemy się na zrobienie rufy z genakerem. Po rufie genaker w górę, ale jesteśmy trochę zagubieni nawigacyjnie i nie widzimy cały czas znaku który jest wystawiony daleko w morze. Niestety musimy się docinać. Znak mijamy przed Escapado (First 40.7) ale coś jest nie tak. Jedziemy co oczywiste nie tylko wolniej, ale też bez ostrości. Zwalam to początkowo na silny prąd i brzydką w tym miejscu falę. Ale druga część wyścigu to seria braku lub spóźnionych decyzji. Zbyt późne rozrefowanie grota bo wiatr siadł. Prawdopodobnie przez bardzo długi czas coś ciągnęliśmy bo prędkość spadła nam o około  1 węzeł. To konsekwencja braku treningu bo bałem się na tej fali próbować jechać na wstecznym mając tylko dwie osoby do wypchnięcia foka i grota na wiatr. W konsekwencji Escapado mocno nam odjeżdża. Odzyskujemy prędkość już blisko mety. Po przeliczeniu okazuje się, że zajmujemy 3 miejsce z zapasem tylko 3 minut nad Escapado.  Pierwszy wyścig trwał 2,5h a drugi 4h. Cały czas w pełnym słońcu, słonej wodzie i silnym wietrze. Trochę się wymęczyliśmy :)
 
 

Wyniki! 2 razy 3 miejsce :)

Nie jest, źle bo to w końcu pudło w klasyfikacji generalnej. Ale musimy to obronić w sobotę gdzie czekają nas kolejne 2 wyścigi. Niestety prognoza bez zmian czyli mocno wiatrowo. Nie cieszy nas to bardzo, bo pływamy w 3 osoby z Ewa i Rafałem. Brakuje Ani na pokładzie która wciąż jest na chorobowym. Na te warunki powinniśmy mieć 5-6 na balaście, żeby realnie konkurować z dwiema najlepszymi załogami. 
W niedziele czeka nas jeszcze Round Barbados. Dziś dzień przerwy, ale tylko w żeglowaniu. Za chwile jedziemy na degustacje do sponsora głównego czyli Mount Gay. Nie jest lekko

 

 

  Jeżeli podoba Ci się ten artykuł to może 

 

Could we be the first Polish yacht to start the regatta season? The first day of Round Barbados Sailing Week is behind us. Two races took place. It's a typical coastal style, not too short at all. We spent over 7 hours on the water in full sun and wind, mostly above 20 knots.
Results? Twice third place. It's not bad because it's a podium in the general classification. However, we have to defend it on Saturday, when two more races are ahead of us. Unfortunately, the forecast remains unchanged, i.e. very windy. We are unhappy because we sail with three people, including Ewa and Rafal. Ania, who is still on sick leave, is missing on board.
On Sunday, we will have the Round Barbados race. Today is a day of break, but only in sailing. In a moment, we will go to the main sponsor, Mount Gay, for tastings. This is not easy

 

info@calloftheocean.pl

 

Kontakt

Szymon

(48) 792 717 355

Ania

(48) 533 006 566

Social Media

Copyright 2022 Szymon Kuczynski - Zew Oceanu

Sponsorzy